Im poważniejsza jest choroba i im dłużej trwa, tym bardziej obciąża ciało i psychikę. Wraz z upływem czasu może zmieniać się sposób podejścia do niej. Po początkowej rezygnacji może pojawić się nadzieja i chęć walki, ale tak samo po okresie wzmożonej motywacji może nastać czas beznadziejności i rozpaczy. Największy wpływ na to mają momenty przełomowe choroby, tzn. nagłe pogorszenia albo poprawy.
Nierzadko cały okres chorowania składa się z następujących po sobie na zmianę – przeciwstawiania się i ulegania. Jest to zupełnie naturalny, a nawet korzystny proces. Tak bowiem jak w przyrodzie następują przypływy i odpływy, wschody i zachody, tak i organizm po okresie mobilizacji i wysiłku potrzebuje wycofania, odpoczynku i nabrania sił do dalszych zmagań.
Co to są mechanizmy obronne psychiki?
Mechanizmy obronne to sposoby – najczęściej nieświadome – jakie podejmuje nasza psychika, aby pozbyć się lęku. Uruchamiają się w trudnych sytuacjach, dlatego są zwykle obecne w procesie chorowania. Jedne z nich są korzystne, polegają np. na szukaniu obiektywnych, zdroworozsądkowych wyjaśnień i sposobów reagowania (racjonalizm), na skoncentrowaniu swojej uwagi na obszarach życia, które najmniej zostały zaburzone przez chorobę (kompensacja) lub na takiej zmianie podejścia do swojej choroby, które pozwala dostrzec w niej coś pozytywnego (transformacja). Inne sposoby są mniej korzystne i zmniejszają lęk tylko czasowo. Są to m.in.: wypieranie lub tłumienie negatywnych uczuć i faktów, rezygnacja, agresja, projekcja (przypisywanie innym ludziom własnych, nieakceptowanych emocji) czy regresja (cofnięcie się w przeżywaniu i reagowaniu do okresu dzieciństwa).
Jaką strategię radzenia sobie z chorobą należy wybrać?
To jak reagujemy na chorobę zależy głównie od naszych indywidualnych cech i doświadczeń, ale możemy również mieć na to świadomy wpływ i wybierać taki styl reagowania, który będzie najskuteczniejszy w konkretnej sytuacji. Podstawowe strategie radzenia sobie z chorobą to: •unikanie – polega na odwracaniu uwagi od objawów, minimalizowaniu ich; jest skuteczne w przypadku krótkotrwałych dolegliwości i na początku cięższych chorób; w innych okolicznościach może być niebezpieczne, ponieważ może doprowadzić do zaniedbań i opóźnień w podjęciu leczenia •koncentracja na chorobie – polega na skupianiu uwagi na dolegliwościach; nieskuteczne jest zagłębianie się w emocje, jakie choroba wywołuje, bardzo skuteczne natomiast – zarówno w przypadku chorób krótkotrwałych, jak i długotrwałych – skupianie się na odczuciach cielesnych, poszukiwanie informacji o nich, dzielenie ich na elementy i zmienianie swojego stosunku do nich
Czy bliskość innych ludzi pomaga w zdrowieniu?
Obecność bliskich, życzliwych osób, które towarzyszą w trudnej sytuacji i na różne sposoby pomagają, określa się wsparciem społecznym. Wsparcie może polegać na udzielaniu bezpośredniej pomocy (np. pielęgnowaniu obłożnie chorego, kupieniu czy podaniu leków, zawiezieniu do szpitala), na udzielaniu informacji i doradzaniu (np. jak dbać o siebie przy danej dolegliwości, jak zmniejszyć ból, na czym polega planowany zabieg) oraz na dowartościowywaniu (np. docenianiu walki z chorobą, znajdowaniu dobrych stron sytuacji, mobilizowaniu). Wsparcie ze strony innych ludzi zawsze wzmacnia nasze zdrowie i pomaga zwalczać chorobę. Statystyki pokazują, że osoby samotne częściej chorują i żyją stosunkowo krócej, niż osoby żyjące w małżeństwie. Nawet w przypadku epidemii, większe szanse na przeżycie mają osoby pozostające w stałym związku i utrzymujące bliskie kontakty z przyjaciółmi. Chorzy na raka uczestniczący w grupach wsparcia (z innymi chorymi), żyją nawet 2 razy dłużej niż ci, którzy nie biorą w nich udziału, a dzieci w szpitalu szybciej wracają do zdrowia, gdy jest przy nich któreś z rodziców.
Dlaczego zawsze należy pielęgnować nadzieję?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, posłużę się anegdotą: Pewnego razu dwie żaby skakały po ogrodzie i wpadły do stojącego tam słoja ze śmietaną. Słój był wielki, a jego ścianki bardzo śliskie. Żaby ze wszystkich sił próbowały się wydostać, wdrapywały się mozolnie i podskakiwały w górę, jednak bez żadnego skutku. Po pewnym czasie jedna z nich, zniechęcona daremnym wysiłkiem zrezygnowała – poddała się i utonęła. Druga jednak nie przestawała. Pomimo braku widocznych efektów wciąż podskakiwała, próbując wyrwać się śmierci. Pod wpływem jej ruchu, w śmietanie zaczęły tworzyć się drobne grudki masła. W pewnym momencie zbiły się w większą bryłę, na tyle twardą, aby stanowić pewne oparcie. Żaba odbiła się od niej i niespodziewanie znalazła się na zewnątrz. Była uratowana.